To była wyjątkowo piękna wyprawa.
Od początku wszystko było oszronione, później powolutku zaczął sypać śnieg, przyklejając się do oszronionych gałęzi i do tego wszystkiego mgła. Chodziłyśmy po świecie żywcem wyjętym z bajek Andersena. Z „Królowej śniegu”
Bardzo szczęśliwą siódemkę pań prowadziła, jak zwykle, Ewa Gąsiorowska. Warunki socjalno – bytowe (ze szczególnym uwzględnieniem fenomenalnej pizzy szpinakowej na koniec) zabezpieczała, również jak zwykle, Hania Leszczyńska.