8 listopada wybraliśmy się na czterodniową wycieczkę nad Biebrzę i do okolicznych miejscowości.
Spacer po rozległych terenach Twierdzy Osowiec, słynnej z niedostępności możliwy jest tylko z przewodnikiem. Biebrzański Park Narodowy to przede wszystkim łany trzciny, łąk i meandrująca rzeka.
Już po kilku minutach spaceru po kładkach na bagnie spotkaliśmy, ku naszemu zdumieniu, że tak łatwo, bez tropienia, łoszę z młodym łoszakiem. Troskliwa matka oceniła czy nie jesteśmy zagrożeniem i niespiesznym krokiem przeprowadziła swoje młode w zarośla.
Drugi dzień chodzenia po szlakach Czerwonego Bagna przyniósł spostrzeżenie, że porosty i mchy rosną na każdym przyjaznym dla nich podłożu.
Brzozy o zawsze białych pniach były jak pobrudzone błotem z bagna za sprawą żyjących na nich porostów.
Z okien naszych kwater w Goniądzu mogliśmy podziwiać wijącą się Biebrzę.
Nie tylko przyroda zachwyciła nas, ale i odwiedzone miejscowości. Smaczna kawa w Przasnyskim ratuszu. Łomżyńska katedra błyszcząca od nowości po renowacji. Na ławeczce przy rynku siedzi łomżynianka, Hanka Bielicka. Zajrzeliśmy do Grajewa, Wizny, Strękowej Góry, Jedwabnego, Rajgrodu, który ma swą nazwę nie od biblijnego raju, a od litewskiego słowa raju- niedostępny. W Tykocinie zwiedziliśmy synagogę i posileni smakołykami kuchni żydowskiej ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Prowadzący wycieczkę Tadeusz Perlik. Uczestniczyło 16 osób. Przejechaliśmy ok. 1030 kilometrów.
Zdjęcia Marii Leżańskiej można obejrzeć po kliknięciu poniższych linków:
https://drive.google.com/folderview?id=0B9XaR0aD7ovZcHNTaEg1bzFJbjQ&usp=sharing
https://drive.google.com/folderview?id=0B9XaR0aD7ovZMDVxWW81Q2Vmd0E&usp=sharing