Wiktor Chrzanowski to toruński malarz nieprofesjonalny, którego wystawę zorganizowało Muzeum Etnograficzne. Zwiedzaliśmy ją z przewodniczkami, paniami Bożeną Olszewską, kuratorką wystawy i Marią Pokrzywnicką, kierowniczką działu edukacji.
Dzięki nim mogliśmy nawet dotknąć liry korbowej – takiej samej, jak ta, z którą wędrował Zagłoba, ratując Helenę Kurcewiczównę z kozackiej opresji. Tu w rolę dziada wcielił się Roman Gąsiorowski.
Teresa Nemere dodała do zwiedzania wyborną zabawę – dopisywanie do poszczególnych obrazów wierszyków komentujących ich treść.
Potem śpiewaliśmy je na znaną nutę:
Stał się cud pewnego razu, łoj
dziad przemówił do obrazu, łoj
obraz nie rzekł ani słowa, łoj
taka była ich rozmowa, łoj oj oj oj.
Obrazy wraz z ich wierszowanymi komentarzami autorstwa członków klubu można obejrzeć w galerii